W kalendarzu liturgicznym Kościoła katolickiego dzień 24 czerwca zajmuje szczególne miejsce jako uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela. To jeden z nielicznych świętych, których czcimy nie w rocznicę śmierci, ale narodzin – podobnie jak Najświętszą Marię Pannę i samego Pana Jezusa. Ta wyjątkowość wskazuje na niezwykłą rolę, jaką Jan odegrał w historii zbawienia.

Poprzednik Mesjasza

Jan Chrzciciel, nazwany przez samego Chrystusa „największym z rodzonych przez niewiasty” (Mt 11,11), był tym, który przygotował drogę Panu. Jego misja rozpoczęła się już w łonie matki, gdy na pozdrowienie Maryi „podskoczyło dzieciątko w łonie” św. Elżbiety (Łk 1,41). Ten radosny taniec był pierwszym aktem adoracji wobec wcielonego Słowa.

Całe życie Jana było ukierunkowane na jedną prawdę: „On musi wzrastać, a ja się umniejszać” (J 3,30). W tych słowach kryje się istota chrześcijańskiego powołania – stawanie się coraz bardziej przezroczystym dla światła Chrystusa. Jan był „lampą płonącą i świecącą” (J 5,35), ale wiedział, że jego światło służy jedynie temu, by wskazać na prawdziwe Światło świata.

Głos wołającego na pustyni

Prorok z Betanii za Jordanem żył w duchu pokutnym, nosząc włosiennicę i żywiąc się szarańczą i dzikim miodem. Jego surowy styl życia nie był celem samym w sobie, lecz świadectwem prawdziwości przesłania. W czasach, gdy religia często sprowadzała się do zewnętrznych obrzędów, Jan wzywał do nawrócenia serca: „Wydajcie więc godne owoce pokuty!” (Mt 3,8). Jego chrzest w wodach Jordanu był znakiem oczyszczenia i przygotowania na przyjście Królestwa Bożego. Ale gdy przyszedł Ten, który chrzcić będzie „Duchem Świętym i ogniem” (Mt 3,11), Jan z pokorą ustąpił miejsca. W tej postawie widzimy wzór dla każdego ewangelizatora – być mostem prowadzącym do Chrystusa, a nie celem samym w sobie.

Świadek prawdy aż do końca

Odwaga Jana w głoszeniu prawdy doprowadziła go ostatecznie do męczeństwa. Nie wahał się napominać nawet króla Heroda za grzeszne życie, co kosztowało go wolność, a następnie życie. Jego śmierć z rąk Herodiady i jej córki pokazuje, jak daleko może sięgać nienawiść wobec prawdy. Ale jednocześnie ukazuje moc świadectwa – Jan pozostał wierny swojemu powołaniu aż do końca.

Wzór dla naszych czasów

W dzisiejszym świecie, często zagłuszanym przez różnorodne „głosy”, Jan Chrzciciel pozostaje aktualnym wzorem. Jego prostota życia, jasność przesłania i odwaga w głoszeniu prawdy są szczególnie potrzebne w czasach relatywizmu moralnego i zagubienia duchowego. Jako franciszkanie, widzimy w św. Janie Chrzcicielu patrona życia kontemplacyjno-pustelniczego, który inspirował także naszego Założyciela, św. Franciszka z Asyżu. Jan uczy nas, że prawdziwa wielkość polega nie na przyciąganiu uwagi do siebie, lecz na wskazywaniu innym drogi do Boga.

Modlitwa i refleksja

W uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela zapraszamy wszystkich do refleksji nad własnym powołaniem. Czy potrafię, jak Jan, „umniejszać się”, aby Chrystus mógł wzrastać w moim życiu? Czy moje słowa i czyny prowadzą innych do spotkania z Bogiem? Niech św. Jan Chrzciciel wyjedna nam łaskę głębokiego nawrócenia serca i odwagi w dawaniu świadectwa prawdzie. Niech jego przykład pomaga nam być autentycznymi poprzednikami Chrystusa w naszych rodzinach, miejscach pracy i wspólnotach.

Facebook
Przejdź do treści